Pomroczność ciemna
I jak tu zacząć? Tragiczne wydarzenia na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku wstrzÄ…snęły PolskÄ…. DziÅ› mamy wiedzÄ™ na temat tego, co siÄ™ wówczas dziaÅ‚o. Wówczas tÄ™ wiedzÄ™ też mieliÅ›my, ale zdecydowanie mniejszÄ….
– Czy pamiÄ™tasz, co siÄ™ dziaÅ‚o w WaÅ‚brzychu w grudniu siedemdziesiÄ…tego? - pytam przez telefon koleżankÄ™ z podwórka.
– No, w GdaÅ„sku byÅ‚a tragedia...
– Nie pytam o GdaÅ„sk!
– No, w Gdyni ludzie zginÄ™li....
– Nie pytam o GdyniÄ™! Pytam o nasz WaÅ‚brzych!
– No, nie wiem, dzieckiem byÅ‚am...
– Jakim dzieckiem? MiaÅ‚aÅ› już dwanaÅ›cie lat. JeÅ›li siÄ™ coÅ› dziaÅ‚o, to powinnaÅ› pamiÄ™tać!
– A ty pamiÄ™tasz?
No, nie pamiętam.
Wybieram kolejny numer telefonu. Kolega jest starszy o całe sześć lat. W grudniu 1970 miał ich osiemnaście.
– Czy pamiÄ™tasz, co dziaÅ‚o siÄ™ u nas w grudniu 1970?
– W TrójmieÅ›cie byÅ‚a tragedia i....
– Nie chodzi mi o Trójmiasto, chodzi mi o nasze miasto, 600 km od Trójmiasta!
– Aha, muszÄ™ pomyÅ›leć. OddzwoniÄ™.
Czekam do wieczora. Ja dzwoniÄ™.
– No i co?
– Wiesz, gÅ‚upio mi, ale chyba mam sklerozÄ™. Nic nie pamiÄ™tam. Tylko milicja na sygnale przejechaÅ‚a kilka razy obok zakÅ‚adu pracy... ale może to do wypadku...
– Takich rzeczy siÄ™ nie zapomina! Może nic siÄ™ nie dziaÅ‚o i o niczym nie wiesz? W internecie sÄ… wiadomoÅ›ci, że coÅ› siÄ™ dziaÅ‚o, tylko nikt nie napisaÅ‚ co.
– Może i nic siÄ™ nie dziaÅ‚o.... A zresztÄ… kto to wierzy internetowi..... A tak w ogóle to co u ciebie sÅ‚ychać? Wszyscy zdrowi? Piesek jeszcze żyje? Dbasz o poziom cukru i mierzysz regularnie ciÅ›nienie?
No tak.... Zdrowi. Żyje. Dbam. Mierzę.
Pomroczność ciemna nas dopadła, że nie pamiętamy tamtego grudnia? Jak więc to było z tym końcem tamtego roku w moim życiu, w tych dziwnych czasach...
Tato jak zwykle przyszedÅ‚ z pracy ok. 15.30. Na szeroki parapet poÅ‚ożyÅ‚ swÄ… roboczÄ… torbÄ™ , zwanÄ… „aktówkÄ…”. WymyÅ‚ rÄ™ce pod kranem z tylko zimnÄ… wodÄ… i usiadÅ‚ przy stole w dużej kuchni (nie, nie byÅ‚ to żaden salon z aneksem kuchennym, to byÅ‚a kuchnia) na krzeÅ›le ustawionym tyÅ‚em do okna. PopatrzyÅ‚ na rodzinÄ™, policzyÅ‚, czy wszyscy sÄ…, obróciÅ‚ siÄ™ do okna. Z parapetu zdjÄ…Å‚ aktówkÄ™ i wyciÄ…gnÄ…Å‚ gazetÄ™.
Mama postawiła przed nim talerz z kapuśniakiem.
– O, dawno nie byÅ‚o – powiedziaÅ‚ mieszajÄ…c Å‚yżkÄ… w zupie.
– No wÅ‚aÅ›nie.
Wszyscy z radością zaczęliśmy jeść dawno niewidziany w talerzu kapuśniak z ziemniakami gotowanymi razem.
– I co mówiÄ… na mieÅ›cie? - zapytaÅ‚a mama.
– CoÅ› siÄ™ szykuje. W pracy też tak mówili.
– Co?
– GdybyÅ›my mieli porzÄ…dne radio, wiedzielibyÅ›my!
Mama wzruszyła ramionami:
– Buty na zimÄ™ trzeba byÅ‚o dzieciom kupić, a nie jakieÅ› radio. Chcesz siÄ™ czegoÅ› dowiedzieć, to idź do Starszyka. On sÅ‚ucha wszystkich tych radi... radiów... no tych, co zagÅ‚uszajÄ…... chyba sÄ… zagÅ‚uszani...
Mama pogubiła się w zawiłościach poprawnej polszczyzny.
– RozgÅ‚oÅ›ni radiowych... - rzuciÅ‚am znad talerza.
– No wÅ‚aÅ›nie... rozgÅ‚oÅ›ni.... Patrz, jakÄ… mÄ…drÄ… masz córkÄ™. Pewnie nauczycielkÄ… polskiego bÄ™dzie – podsumowaÅ‚a mama.
Wówczas brzmiaÅ‚o to jak wyróżnienie, dlatego od razu pokazaÅ‚am mÅ‚odszemu bratu jÄ™zyk. Niech smarkacz wie, kto jest mÄ…drzejszy. Ten oczywiÅ›cie też mi pokazaÅ‚, ale zrobiÅ‚ to tak nieudolnie, że zawartość jego ust, w postaci kapuÅ›niaka, wylaÅ‚a siÄ™ na stóÅ‚. OczywiÅ›cie oberwaÅ‚ za nieprzyzwoite zachowanie siÄ™ przy stole.
Wieczorem ojciec poszedÅ‚ do sÄ…siada, by dowiedzieć siÄ™ co mówiÄ… w rozgÅ‚oÅ›niach. Zanim jednak wróciÅ‚ w domu rozlegÅ‚ siÄ™ lament mamy siedzÄ…cej przed telewizorem:
– O Boże, co to teraz bÄ™dzie... ÅšwiÄ™ta blisko, a tu takie coÅ›....
I tak było kilka razy.
Tato po powrocie nie byÅ‚ tak Å‚agodny. Z jego ust wysypaÅ‚a siÄ™ lawina sÅ‚ów uznawanych za wulgarne w każdych czasach. Niektóre sÅ‚yszaÅ‚am po raz pierwszy.
PrzyczynÄ… tego byÅ‚y podwyżki cen żywnoÅ›ci. Wiadomość za poÅ›rednictwem radia (nie zagÅ‚uszanego) i telewizji dotarÅ‚a do narodu 12 grudnia. W górÄ™, Å›rednio o 25%, poszÅ‚a cena mÄ…ki, miÄ™sa, cukru i innych tzw. artykuÅ‚ów do żarcia.
Okazało się, że rządzący decyzję o owej drastycznej podwyżce podjęli znacznie wcześniej i zaczęli ostre przygotowania do jej wprowadzenia. Stąd też rozgłośnie radiowe (te zagłuszane) dostały przecieki i wcześniej informowały ludzi o koncentracji jednostek bojowych MON i MSW.
NastÄ™pnego dnia byÅ‚a niedziela. Lud miaÅ‚ siÄ™ przespać z podwyżkami i przyjąć je do wiadomoÅ›ci. A w poniedziaÅ‚ek dnia tato jak zwykle przyszedÅ‚ z pracy ok. 15.30. Na szeroki parapet poÅ‚ożyÅ‚ swÄ… roboczÄ… torbÄ™ , zwanÄ… „aktówkÄ…”. WymyÅ‚ rÄ™ce pod kranem z tylko zimnÄ… wodÄ… i usiadÅ‚ przy stole w dużej kuchni (nie, nie byÅ‚ to żaden salon z aneksem kuchennym, to byÅ‚a kuchnia) na krzeÅ›le ustawionym tyÅ‚em do okna. PopatrzyÅ‚ na rodzinÄ™, policzyÅ‚, czy wszyscy sÄ…, obróciÅ‚ siÄ™ do okna. Z parapetu zdjÄ…Å‚ aktówkÄ™ i wyciÄ…gnÄ…Å‚ gazetÄ™.
Mama postawiła przed nim talerz z zupą jarzynową.
– Co taka rzadka? - zapytaÅ‚ mieszajÄ…c Å‚yżkÄ… w talerzu.
– Podwyżka przecież. OszczÄ™dzać trzeba.
SiedzieliÅ›my przy stole jedzÄ…c rozwodnionÄ… zupÄ™ i przegryzajÄ…c jÄ… chlebem. Tato czytaÅ‚ nowe ceny produktów zamieszczone w gazecie. Kiedy skoÅ„czyÅ‚, mama nieÅ›miaÅ‚o zaczęła:
– Wiesz co, a na mieÅ›cie to mówiÄ…....
Wiadomo, że informacje z miasta przynosiÅ‚ zawsze ojciec, który tym razem przestaÅ‚ jeść.
– Co mówiÄ…?
– ….że w GdaÅ„sku coÅ› siÄ™ dzieje.... jakiÅ› strajk.... nie chcÄ… tej podwyżki....
SÅ‚owo „strajk” nie byÅ‚o obce w domu. Mamie zdarzaÅ‚o siÄ™ strajkować po takich akcjach ojca jak ta zwiÄ…zane z marcem 1968. Wtedy ojcu nie podawaÅ‚a obiadu i nie szykowaÅ‚a kanapek do pracy. Ale jak wyglÄ…daÅ‚ strajk w GdaÅ„sku?
I tak moi drodzy rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ w moim domu tragiczny grudzieÅ„ 1970 roku.... Każdego dnia ojciec z pracy i z miasta, mama z miasta, czyli sklepów przynosili wiadomoÅ›ci. Niektóre byÅ‚y sprzeczne ze sobÄ…, inne, zwÅ‚aszcza te o strzelaninie wydawaÅ‚y siÄ™ zupeÅ‚nie informacjami z planety Mars.
Tymczasem w WaÅ‚brzychu nic siÄ™ nie dziaÅ‚o. Oprócz rozmów i przekazywania informacji na wiadomy temat, życie toczyÅ‚o siÄ™ normalnie. Zupy wróciÅ‚y do stanu normalnoÅ›ci, a mama rozpoczęła przygotowania do Å›wiÄ…t.
Dwudziestego grudnia nastąpił długo oczekiwany przełom w sprawie podwyżek. Nastąpiła zmiana na tronie pierwszego sekretarza. Towarzysza Wiesława zastąpił towarzysz Edward.
I ludziom się to spodobało! Zwłaszcza członkom mojej rodziny pochodzącej z Francji. Bo przed II wojną właśnie Francja pełniła rolę takiej Anglii przed brexitem. Wyjeżdżano tam za chlebem, do pracy.
CzÅ‚onkowie mojej rodziny też tam siÄ™ znaleźli. Niektórzy zaÅ‚apali ducha Å›wiatopoglÄ…du Marksa i Engelsa i po wojnie wrócili wraz z dziećmi do kraju, w którym ten Å›wiatopoglÄ…d miaÅ‚ być wprowadzony w życie.
Wzorcem dla nich byÅ‚ Maurice Thorez, francuski polityk komunistyczny. Toteż w momencie, kiedy na tron w partii zasiadÅ‚ czÅ‚owiek z francuskim życiorysem, francuscy Polacy mocno go poparli. Co ja mówiÄ™, francuscy.... wiÄ™kszość, i to ta zdecydowana, go poparÅ‚a. CzÅ‚owiek od razu poprosiÅ‚ naród o pomoc, a sÅ‚ynne „Towarzysze pomożecie?!” zabrzmiaÅ‚o w caÅ‚ym kraju odzewem „Pomożemy!”
Na naszej kamienicy pojawiÅ‚ siÄ™ nawet napis „Niech żyje Gierek!”. Co niektórzy twierdzÄ…, że nie byÅ‚o to na przeÅ‚omie 70/71 roku, ale znacznie później.
Co i kiedy by nie było, święta Bożego Narodzenia minęły normalnie, a nowy 1971 rok przywitaliśmy radośnie i z nadzieją.
O wydarzeniach na Wybrzeżu dokładnie dowiedziałam się latem 1973 roku. Rodzinnie odwiedziliśmy znajomych w Gdańsku. Słuchaliśmy, oglądaliśmy....
Aha, co z podwyżkami cen? Chyba je anulowano.... na pewno je anulowano. Bo potem okazało się, że chyba niesłusznie anulowano....
(opowiadanie zajęło pierwsze miejsce w "Konkursie na powiastkę/bajkę filozoficzną dla dzieci i młodzieży zorganizowanym przez ODN w Poznaniu w 2024 roku")
Dawno temu, może za górami i za lasami, ale na pewno przy ujÅ›ciu rzeki Kaystros do Morza Egejskiego, leżaÅ‚o miasto Efez. Mówiono, że zaÅ‚ożycielem miasta byÅ‚ Androklos, syn ateÅ„skiego króla Kodrosa. Ów królewicz wyruszyÅ‚ na wyprawÄ™ wojennÄ…, ale wczeÅ›niej wyrocznia przepowiedziaÅ‚ mu, że zaÅ‚oży swoje miasto w miejscu, gdzie spotka rybÄ™ i dzika. I wÅ‚aÅ›nie nad Kaystros spotkaÅ‚ rybaków piekÄ…cych ryby. Jedna z ryb wpadÅ‚a do ogniska. Iskry zapaliÅ‚y pobliskie krzaki, a ogieÅ„ wypÅ‚oszyÅ‚ z nich dzika. WÅ‚aÅ›nie w tym miejscu, na póÅ‚nocnym zboczu góry Pion, powstaÅ‚o miasto nazwane Efezem. W tym też mieÅ›cie, pięćset lat przed naszÄ… erÄ…, urodziÅ‚ siÄ™ Heraklit, mÄ™drzec i filozof.
Kto to filozof i co to filozofia...?
(opowiadanie otrzymaÅ‚o wyróżnienie w III edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Magia Futura w Krakowie w 2024 roku)
(opowiadanie otrzymaÅ‚o wyróżnienie w IV Edycji Konkursu Literackiego PaÅ‚ac w GÄ…dnie w 2023 roku, znajduje siÄ™ w pokonkursowym wydawnictwie e-booka oraz na stronie
https://www.facebook.com/photo?fbid=774944041397427&set=a.517913603767140 )
(opowiadanie ukazaÅ‚o siÄ™ w książce "Opowiedz o samotnoÅ›ci", która ukazaÅ‚a siÄ™ nakÅ‚adem CD Media PoznaÅ„ 2024 ISBN 978-83-951404-9-5)
(opowiadanie zostało przetłumaczone na język esperanto, ukazało się w "Zeszytach Białostockich" nr 13, ISBN 978-83-66137-79-0 str.101, do pobrania w pdf na
https://espero.bialystok.pl/wp-content/uploads/2023/12/13aj-bjalistokaj-kajeroj.pdf?v=9b7d173b068d )